Wiosna
poniedziałek, czerwca 24, 2013
Raz...dwa...trzy. Próba klawiatury. Nieco zesztywniałe nadgarstki. Natłok nieuporządkowanych myśli. Niechlujnie słowa pchają się pod palce, niecierpliwie czekając na swoją kolejność. Tak, jakby w ogóle nie obchodziło ich moje zdanie i to, czy pozwole im tutaj zaistnieć.
Wiosna jest. Wróciła. I mam nadzieję, że zagości w moim życiu już na dobre. Nowe mieszkanie jest małe, ciasne, z założenia miało być mieszkaniem dla dwóch. Wszem i wobec podkreślałam, że dla mnie i Młodego wystarczy. Jak śmieszne i przewrotne jest życie. Moja przyjaciółka śmieje mi się w twarz, przedrzeźniając mnie sprzed pół roku: "Nigdy już nikogo nie pokocham, nie będę umiała zaufać. Pogodziłam sie z tym, że nie będę miała tej wymarzonej rodziny blablabla hahaha" Powtarza to przy każdej okazji i śmieje się, a ja razem z nią. W ogóle dużo się śmieję. Jestem spokojna. Zapomniałam już, że taki spokój jest możliwy. Nie wiem nawet, czy kiedykolwiek w moim dorosłym życiu byłam tak spokojna, wyciszona i szczęśliwa takim szczęściem, o którym nie trzeba nikomu opowiadać dla jego potwierdzenia. Bo po prostu jest, jako stan ducha a nie chwilowy kaprys.
Przez chwilę zastanawiałam się, czy nie porzucić bloga. Ale wiem, że prędzej czy później znów zaczynałabym od zera, bo nie potrafię nie pisać. Albo pisać do szuflady.
Pewnie będzie mnie tutaj mniej. Bo z wielkiego kuchennego okna mam widok na mały las, a w koronach drzew buszują wrony i kruki. I kot siedzi na poręczy tarasu. Bo przesadzam kwiatki, albo skręcam meble, albo czytam, albo dyskutuję, albo maluję paznokcie. Bo cieszę się i smakuję każdą chwilę tego nowego, spokojnego, zwyczajnego życia.
7 komentarze
Radocha aż bije z tych literek. I spokój. I aż miło sie czyta. Cieszę sie, ze wrocilaś. Nawet jeśli nie tak często będziesz. Najważniejsze, ze jesteś. I kota ode mnie podrap za uchem - niech tez ma radość. :)
OdpowiedzUsuńI oby ten stan trwał jak najdłużej :)
OdpowiedzUsuńnajs tu si ju egejn:)
OdpowiedzUsuńCiesze sie ta wiosna razem z Toba :))
OdpowiedzUsuńno i fajnie, bo baaardzo lubię czytać Twoje posty :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że wróciłaś.
OdpowiedzUsuńEhh w końcu! Welcome back:)
OdpowiedzUsuń