­
film

Czekolada - czyli fimowy poprawiacz nastroju

wtorek, lipca 09, 2013
To jeden z tych filmów, który towarzyszy mi w chwilach zwątpienia. Jak książki o Harrym Poterze, czerwone wino i rude futro rozwalone na moich kolanach. Przepadłam od pierwszego obejrzenia i trwam pod urokiem "Czekolady" do dziś. Może dlatego, że bohaterka jest samotną matką, która podróżuje z miejsca na miejsce, nie tyle szuka swojego miejsca w świecie, co ucieka, gdy zaczynaja się kłopoty, uczucia...

Read More...

błyskotki

Dutch 'ya?

piątek, lipca 05, 2013
 Pamiętam bardzo dobrze, kiedy zrobiłam te zdjęcia. To był luty, właściwie to druga połowa lutego. Już po walentynkach. Wyszłam ze szpitala i pod koniec tygodnia byłam w stanie znów utrzymać się na nogach, a twarz z koloru sino-koperkowego nabrała nieco zdrowszej, trupiobladej barwy. Pamiętam też, jak żartowałam, machając mu przed nosem pomalowanymi pazurami, że nawet przy ryzyku wykrwawienia się na śmierć pozostałam damą...

Read More...