piątek, maja 09, 2014
Nasze wkrótce-już-byłe mieszkanie lśni czystością. Gdyby na przykład Małgorzata Rozenek wraz z AntheĄ Turner zdecydowały się przeprowadzić u mnie test białej rękawiczki, na pewno wypadłabym lepiej niż na świadectwie maturalnym z fizyki.
Przez ostatnie tygodnie przewinął się u nas fotograf, pośrednik nieruchomości oraz stadko kupujących. Dla każdego z odwiedzających sprzataliśmy, pachniliśmy, paliłam świece waniliowe (podobno zapach wanilii pomaga sprzedać mieszkanie), odkurzaliśmy, pucowaliśmy, zakrywaliśmy obrazami i neutralnymi zdjęciami, chowaliśmy po szafkach i upychaliśmy w garderobach.
Zrozumiałam, że te wszystkie piękne wnętrza co je tak zapamiętale oglądam na stronie z nieruchomościami - są piękne tylko na zdjęciach. Bo NIKT NORMALNY TAK NIE ŻYJE. Prawda ta uderzyła mnie z siłą błyskawicy i radośnie zamieszkała w mojej głowie. Już nie mam wyrzutów, że na oknie smugi, łóżko nie pościelone i olaboga! bez narzuty. Że na stole w kuchni zamiast gustownych świeczników stoi kolorystycznie niedobrana misa z owocami nie zawsze pierwszej świeżości. Że na sofie dwa rozmemłane koce i poduszka z twarzy podobna zupełnie do nikogo, ale świetnie działająca na mój obciążony kręgosłup.
Siedzieliśmy w tym sterylnie czytym mieszkaniu i czuliśmy się jak nie u nas.
Teraz powoli przywracamy stan chaosu. Został jedynie zapach wanilii, bo jakoś wyjątkowo mi przypasował.
5 komentarze
Ni mniej ni wiecej tylko Bart Simpson ;) ay carramba ;)
OdpowiedzUsuńTo sztuczne sprzątanie przy okazji wystawiania nieruchomosci na sprzedaż dotarło do mnie kiedy nasi przyjaciele mieszkanie sprzedawali ... uderzyło mnie wtedy, ze to zwykła manipulacja jest, siedzieli razem z meglerem i zapisywali wszystkie jego zalecenia - zeby jak najszybciej i najlepiej sie sprzedało ... Mam nadzieje, ze Wam sprzeda sie szybko i z zyskiem :))
Już się sprzedało. Bardzo szybko :-) to wszystko dzięki tej wanilii ;-)
Usuń"Potomek żyjący po drugiej stronie pępka" - Twoje określenia pieszczą moje zwoje mózgowe <3
OdpowiedzUsuńNiech żyje wanilijka! (wiem, że nie lubicie zdrobnień, ale czasem muszę)
Lubię ją zarówno doustnie, jak i dookólnie.
masz niezwykle lekkie pióro!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń