Swięty Graal - Herome Nail Hardener

czwartek, grudnia 30, 2010

Niniejszym zaczynam mój czwartkowy cykl o produktach pielęgnacyjnych, póki co do paznokci, choć nie wykluczam, że po wyczerpaniu tematu przeniosę się na inne części ludzkiego ciała, które ma przecież TYLE miejsc gotowych do nawilżania, smarowania, masowania, ugniatania, wklepywania, zmywania, drapania, peelingowania, odżywiania, usuwania i doczepiania oraz malowania.
Kosmetyki, które chcę pokazać, są moim subiektywnym wyborem. Nie czerpię korzyści majątkowych z prezentowania wybranych produktów, niestety :-D

Zaczynam od samej podstawy, czyli od odżywiania.

Rok temu moje paznokcie były jaki papierki. Nie mogłam zapuścić ich dłużej, niż milimetr poza opuszek palca. Rozdwajały się i zadzierały. Każde pomalowanie lakierem osłabiało je jeszcze bardziej, więc malowałam od wielkiego dzwonu, raz na kilka tygodni i tylko na jeden wieczór. Pomyślałam wtedy, że przecież musi istnieć jakiś ratunek, jakieś odżywki, a jak nic mi nie pomoże, założę tipsy. Niestety moje paznokcie na wszystkie odżywki reagowały jak na lakiery: moje wysiłki doprowadzenia ich do porządku przynosiły więcej szkody niż pożytku.
Przeszukałam Wizażową bazę KWC i trafiłam na mojego świętego Graala.


Odżywkę Herome Nail Hardener Extra Strong udało mi się zdobyć na Allegro. Stosowanie wymaga pewnego poświęcenia i systematyczności, ale efekty przeszły moje najśmielsze oczekiwania.

Cała kuracja trwa dwa tygodnie. Paznokci w tym czasie nie wolno malować. Pierwszego dnia malujemy odżywką czyste paznokcie. Producent zaleca, żeby robić to wieczorem. W ten sposób ręce nie są ciągle moczone, smarowane, wycierane i używane w inny sposób, tylko leżą sobie spokojnie na kołderce  :) a odżywka ma całą noc, żeby działać na szpony. Drugiego dnia wieczorem pokrywamy paznokcie kolejną warstwą odżywki. Trzeciego dnia zmywamy preparat i nanosimy ponownie na czyste paznokcie. I tak przez dwa tygodnie. Można używać kosmetyku przed samym pójściem spać – zasycha szybko więc nie ryzykujemy odgniotków pościelowych na płytce. Dwie warstwy mają bardzo ładny mleczny kolor, według mnie jest to idealny kolor do frencha.

Wrażliwsze nosy może drażnić zapach, dość specyficzny i mocno wyczuwalny. Należy uważać na skórki, nie powinno się traktować ich odżywką, choć mi zdarzyło się to kilka razy przez nieuwagę i nic się nie stało. Podobno podczas używania preparatu co wrażliwsze osoby czują ból paznokci a nawet pojawiają się drobne krwiaki pod płytką paznokcia. Ja nic takiego nie zauważyłam, nic nie bolało, stosowanie odżywki to jest dla mnie sama przyjemność.
A efekty? Wkroczyłam w zupełnie inny wymiar paznokciowego świata. Szpony mam mocne i zdrowe, przestały się rozdwajać, szybciej rosną. Są sztywne i grubsze. Od dziesięciu miesięcy skracam paznokcie bo są za długie a nie dlatego, że muszę. Pierwszy raz w życiu doświadczyłam problemów z pisaniem na klawiaturze ze względu na długość paznokci J
Bardzo ważne: kuracji nie należy przeprowadzać częściej niż raz na pół roku. Pomiędzy kuracjami Herome można stosować preparat raz w tygodniu, np jako bazę pod lakier kolorowy. Efekt utrzymuje się po zakończeniu stosowania preparatu. Ja podtrzymuję go kładąc Herome na paznokcie raz na kilka tygodni, pod lakier kolorowy. Na codzień jako podkład używam jednej z odżywek wzmacniających Sally Hansen.
Nie szukam innych preparatów w tej kategorii, bo udało mi się trafić na najodpowiedniejszy dla mnie. Jestem po dwóch kuracjach, w lutym kolejna. Zużyłam półtora butelki w przeciągu 10 miesięcy

You Might Also Like

0 komentarze