Ptysie z kremem
piątek, grudnia 02, 2011Mad As A Hatter (KLIK) zaprosiła mnie do sexy taga - SUBIEKTYWNY RANKING PRZYSTOJNIAKÓW. Z wielką przyjemnością wyszukiwałam fotki moich ciasteczek, i zapisywałam je na pulpicie: Johnny, Jack, Jude, Aleksander...jest to niewątpliwie dowód zbrodni, który będę musiała usunąć zanim Luby wróci z delegacji.
Do rzeczy. Kolejność trochę przypadkowa, trochę nieprzypadkowa. Miejsce pierwsze w moim sercu od zawsze zajęte przez:
Johnny Depp |
Uwielbiam go od kiedy pierwszy raz zobaczyłam go w Popcornie w 1991 roku. Z czasem czysto fizyczne śliniące się uwielbienie przeszło w podziw dla geniuszu aktorskiego. To jak do tej pory najdłuższe stałe uczucie w moim życiu. Uroda, kunszt aktorski i brak wody sodowej w mózgu. Ideał.
Kolejny, od pewnego czasu jest
Aleksander Skarsgård |
Niewątpliwie wielki uwodziciel i niesamowicie seksowny mężczyzna:
Jack Nicholson |
Jude Law |
Brad Pitt |
Robert Downey Jr |
Villy Valo |
Josh Holloway |
Jim Morrison |
Te usta. Te oczy. I to, co działo się w jego głowie. Idiota i ideał.
And last but not least
Christina Ricci |
Nie zostaje mi nic innego jak obejrzeć film z Christiną, jeden z moich ulubionych - "Prozac Nation". A dziewczyny które jeszcze nie brały udziału w zabawie zapraszam! Można się rozmarzyć :)
8 komentarze
Smakowity tytuł i dziesiątka :)
OdpowiedzUsuńTwoj nr 1 jest rowniez i moim i chyba na tym lista by sie zakonczyla. John ascynuje mnie glownie ze wzgledu na gre aktorska; jest po prostu najlepszy!!
OdpowiedzUsuńJohnny króluje w tych TAGowych rankingach! Mnie tam ucieszył Ville Valo \m/ Pięknie jest podziargany :o)
OdpowiedzUsuńAga zapraszam do siebie http://trzecialiga.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKwiatowy blog wciąż istnieje ale chcę oddzielić kwiaty od "plew" :)
Mamy kompletnie inny gust jeżeli chodzi o facetów, ale numer jeden zawsze pozostanie numerem jeden:) Mmmmmm
OdpowiedzUsuńA ja nigdy nie rozumiałam tego rozpływania się nad Johnnym. Owszem, uważam go za wyjątkowo utalentowanego aktora, ale ja niestety nie widzę w nim tego prawdziwego mężczyzny. Mojego rankingu to chyba nikt nie chciałby oglądać... Hihi :)
OdpowiedzUsuńNo i cieszę się bardzo, że tak często dla nas piszesz :)
@Dziewczyna...niestety (dla mnie) jestes w mniejszosci. Wiekszosc bloggerek slini sie do Johnnego wiec jakbym miala do niego startowac to musialabym przebic sie przez wielki tlum. A ja naiwnie liczylam ze jestem jedyna :P
OdpowiedzUsuńAggie, nie martw się. Ja do mojego 'przystojniaka' też musiałabym się przedzierać przez rozentuzjazmowany tłum kobiet, zrywających z siebie kolejne warstwy garderoby :)
OdpowiedzUsuń