Ptysie z kremem

piątek, grudnia 02, 2011

Mad As A Hatter (KLIK) zaprosiła mnie do sexy taga - SUBIEKTYWNY RANKING PRZYSTOJNIAKÓW. Z wielką przyjemnością wyszukiwałam fotki moich ciasteczek, i zapisywałam je na pulpicie: Johnny, Jack, Jude, Aleksander...jest to niewątpliwie dowód zbrodni, który będę musiała usunąć zanim Luby wróci z delegacji.
Do rzeczy. Kolejność trochę przypadkowa, trochę nieprzypadkowa. Miejsce pierwsze w moim sercu od zawsze zajęte przez:
Johnny Depp

Uwielbiam go od kiedy pierwszy raz zobaczyłam go w Popcornie w 1991 roku. Z czasem czysto fizyczne śliniące się uwielbienie przeszło w podziw dla geniuszu aktorskiego. To jak do tej pory najdłuższe stałe uczucie w moim życiu. Uroda, kunszt aktorski i brak wody sodowej w mózgu. Ideał.

Kolejny, od pewnego czasu jest

Aleksander Skarsgård
Szwedzkie ciasteczko. Podoba mi się jego skandynawska uroda, brzmienie jego głosu, wzrost. Również brak wody sodowej w mózgu. No i TO ciało! Te ramiona! Mmmm...jest tam obok miejsce dla mnie?

Niewątpliwie wielki uwodziciel i niesamowicie seksowny mężczyzna:

Jack Nicholson
Na zdjęciu kadr z filmu "Lot nad kukułczym gniazdem". Jedyne zdjęcie na jakim wygląda, według mnie, atrakcyjnie. Mimo zaawansowanego wieku Jacka uwielbiam go oglądać, uważam że jest niezwykle pociągający. Jest doskonałym przykładem na to, że seks jest w spojrzeniu, gestach, uśmiechu, osobowości - a nie w urodzie i mięśniach.

Jude Law
Ta fotka gościła na moim pulpicie całe studia. Wkurzają mnie jego role, gdybym miała go oceniać na podstawie kreacji aktorskich to po prostu dupek picuś glancuś. Ale i tak baaardzo chciałabym stanąć obok niego i poczuć zapach jego wody kolońskiej. Mmmm.

Brad Pitt
To jeden z tych mężczyzn dla którego czas był łaskawy. Na początku swojej kariery wyglądał jak nieopierzony kurczak, czyli Ken od Barbie. Teraz baardzo mi sie podoba. Trochę zraża mnie fakt, że podobno nie lubi się myć. Ale jest genialnym aktorem i cenię go za to, że nie dał się wpasować w szufladkę chłopca od komedii romantycznych.

Robert Downey Jr
Mój wielki crush z początków liceum. Zwariowałam na jego punkcie. To chyba za te iskierki w oczach.

Villy Valo

Kolejny crush z czasów liceum. Jak widac byłam w tym okresie niezwykle kochliwa. Na pewno miałam ochotę join HIM in death.

Josh Holloway
Spodobał mi się w "Lost". Duzo czytał i fajnie wyglądał w okularach.Poza tym był twardzielem który tak naprawdę miał miękkie serce, no i fajna klate co nie pozostało niezauważone.

Jim Morrison

Te usta. Te oczy. I to, co działo się w jego głowie. Idiota i ideał.


And last but not least

Christina Ricci
Piękność o oczach sarny. Wielbię jej urodę, podoba mi się jej uśmiech. Nie znalazłam 10 ciacha ale Christina jest niewątpliwie moją wybranką from the other side. Podoba mi się od chwili gdy zobaczyłam ją w "Rodzinie Adamsów".

Nie zostaje mi nic innego jak obejrzeć film z Christiną, jeden z moich ulubionych - "Prozac Nation". A dziewczyny które jeszcze nie brały udziału w zabawie zapraszam! Można się rozmarzyć :)

You Might Also Like

8 komentarze

  1. Smakowity tytuł i dziesiątka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoj nr 1 jest rowniez i moim i chyba na tym lista by sie zakonczyla. John ascynuje mnie glownie ze wzgledu na gre aktorska; jest po prostu najlepszy!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Johnny króluje w tych TAGowych rankingach! Mnie tam ucieszył Ville Valo \m/ Pięknie jest podziargany :o)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aga zapraszam do siebie http://trzecialiga.blogspot.com/
    Kwiatowy blog wciąż istnieje ale chcę oddzielić kwiaty od "plew" :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mamy kompletnie inny gust jeżeli chodzi o facetów, ale numer jeden zawsze pozostanie numerem jeden:) Mmmmmm

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja nigdy nie rozumiałam tego rozpływania się nad Johnnym. Owszem, uważam go za wyjątkowo utalentowanego aktora, ale ja niestety nie widzę w nim tego prawdziwego mężczyzny. Mojego rankingu to chyba nikt nie chciałby oglądać... Hihi :)

    No i cieszę się bardzo, że tak często dla nas piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  7. @Dziewczyna...niestety (dla mnie) jestes w mniejszosci. Wiekszosc bloggerek slini sie do Johnnego wiec jakbym miala do niego startowac to musialabym przebic sie przez wielki tlum. A ja naiwnie liczylam ze jestem jedyna :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Aggie, nie martw się. Ja do mojego 'przystojniaka' też musiałabym się przedzierać przez rozentuzjazmowany tłum kobiet, zrywających z siebie kolejne warstwy garderoby :)

    OdpowiedzUsuń