22.09.2010

środa, września 22, 2010

Od adwokata wyszłam skołowana i nie pamiętam dobrze, jak wróciłam do pracy. Kiedy zaspiewal mi ile chce zaliczki..do tej pory nie moge uwierzyć że napisanie jednego pisma, w swoim ojczystym języku, może tyle kosztować. Jest mi niedobrze jak sobie pomyslę, że koszta by mnie ominęły, gdybśmy z tym Baranem potrafili dogadać się jak ludzie. No, ale nie potrafimy, Baran nie potrafi, woli leżeć gdzieś zachlany niż rozmawiać, a konsekwencje finansowe całego zamieszania musze ponosić ja, no bo przecież ON JEST CHORY.          
Dlatego też, z powodu jego CHOROBY mogliby odebrać mi Młodego. Bo przecież oddając na weekend dziecko ojcu, do którego nie mam zaufania, zachowuję się nieodpowiedzialnie. Więc jakby coś zabiorą mi Młodego do domu dziecka, a on nie poniesie żadnych konsekwencji, bo przecież jest CHORY.
Co za Diabeł podkusił mnie żeby wrócić z nim tutaj i urodzić tutaj? Miłość jest głupia i ślepa. Zniesie poniżanie, wyzywanie, obietnice bez pokrycia. Będzie sie starać zawsze znależć wytłumaczenie i usprawiedliwienie, będzie obwiniać siebie i nie pozwoli przyznać sama przed sobą, że to wszystko jest złe.
Wczoraj przeglądałam pocztę, ktora nazbierała sie podczas naszej nieobecności. Wpadła mi w ręce (no dobra, wygrzebałam) gazeta z biżuterią. Przed oczami przemknęła mi piękna scenka jak Baran przychodzi do mnie z takim wielkim pierścieniem (wielkim w sensie wagowym, bo palce mam tak małe że większość biżuterii dla dorosłych na mnie nie pasuje...) z wielkim brylantem czy innym diamentem, pada na kolana i błaga o wybaczenie i obiecuje że jak tylko go przyjmę spowrotem, wszystko się zmieni. A ja oczywiście stoję niewzruszona, patrze na niego chłodno, mowię że za późno i zamykam mu drzwi przed nosem.

Oczywiście jestem za miękka żeby tak zrobić. Pewnie byłoby mi go szkoda. Czasami dzwoni i płacze w słuchawkę że nie ma nikogo, że byliśmy całym jego światem, żebym wróciła i wszystko się zmieni, że kupimy dom i będziemy mieć więcej dzieci. I jest mi go szkoda i pocieszam. A później dzwoni, żeby nazwać mnie grubą i brzydką polską dziwką.

Pożytek z tego taki, że od początku lipca straciłam 7kg. Baran nawet nie wie, jak wiele zawdzięczamy mu pod tym względem, ja, Mój i nasze kwitnące życie seksualne. Mogę być polską dziwką, ale nikt nie będzie mi mówił, że jestem gruba! No!

You Might Also Like

0 komentarze