***

piątek, września 24, 2010

Mam dziewięć butelek perfum pełnowymiarowych i 5 butelek próbek. No w sumie to dziesięć flakonów pełnowymiarowych, ale jednych perfum używam jako odświeżacza do toalety. To nie z rozrzutności. Przysięgam, że pachną jak morski Brise. Nie chcę pachnieć jak morski Brise. Z tego powodu już nigdy nie zaufam firmie Davidoff. Obiecałam sobie, że nie kupię nic nowego, póki nie zużyję choć połowy tego, co mam. Czyli nie kupię sobie nowych perfum przez kolejne 15 lat. Albo będę się obficie pryskać kilka razy dziennie..?
Poczułam się nieswojo kiedy zapytałam Tatę czym pachnie, bo zapach wydał mi się znajomy. Powiedział że tym co zawsze, Kenzo.
- To Ty masz tylko jedne perfumy???
- No, tak.. – odpowiedział tata tym swoim tonem w stylu „a jak mogłoby być inaczej?" - A po co mi więcej?
Poza tym mam 5 kremów do stóp (fetysz chyba...). Około 10 buteleczek lakieru do paznokci. Niezliczoną ilość kosmetyków kolorowych. Chyba NIGDY tego wszystkiego nie zużyję. Czasami chciałabym zrobić generalny porządek, wywalić to wszystko czego nie używam i przejść na minimalizm.
Czemu nie jestem taka jak moja Mama, ktora ma JEDNĄ torebkę i nosi ją, póki się nie rozpadnie??? Ma 4 pary butów: na zimę, klapki na lato, adidasy i szpilki. Pasek służy jej do podtrzymania spodni a nie do motania na biodrach w celach ozdobnych. Biżuteria, no ma trochę... no ale bizuteria się nie liczy bo to INWESTYCJA.
Muszę coś z tym zrobić. Może w weekend posprzątam trochę w łazience i powywalam rzeczy których nie używałam np od roku?

You Might Also Like

0 komentarze