23 września 2010
czwartek, września 23, 2010
Po kotłowaniu się pół wczorajszego dnia i całą noc z problemem adwokata postanowiłam, że na razie z niego zrezygnuję. Po co mam płacić za coś, co możemy ustalić sami przy odrobinie dobrej woli. Jeśli się nie uda - wtedy będę płacić.
Adwokat nie był zadowolony ale niechętnie przyznał, że to ja decyduję. Zapłacę więc połowę sumy , tylko za pracę, jaką wykonał. Na szczęście to Norwegia, więc nie spieszył się z robotą i zdążyłam go zatrzymać przed podjęciem przez niego akcji.
Czuję się teraz bogata! Mam ochotę na nowe buty, kosmetyki, ciuszki - bo w końcu TYYYLE oszczędziłam! ( nie płacąc rachunku który był wyższy niż moje najśmielsze obawy!)
Na razie mój szał zakupowy realizuję w przygotowaniu Młodego do zimy. Młody postanowił, że trochę urośnie, bo przez ostatni rok szło mu dość opornie. Natomiast jakiś miesiąc temu obudził się o rozmiar większy, z dużymi stopami i dłuższymi rękoma. We wszystkich ubraniach wygląda jak po młodszym bracie.
Hmm ciekawe kiedy weźmiemy się za produkcję rodzeństwa dla Młodego...?
Im dlużej odwlekam tą decyzję, tym mniej mi się chce.
Fajnie mieć dziecko, z którym można się porozumieć.
Jak pomyślę, że znowu mam mieć oseska zupełnie zależnego ode mnie, to trochę mnie skręca.
No ale chciałabym mieć dużą rodzinę, a ktoś musi urodzić te dzieci.
Z drugiej strony takie maleństwa są takie słodkie i kochane. Ale osobiście uważam, że faza w której dziecko tylko je, śpi i wali kupy mija zbyt szybko. Ta faza powinna trwac jakieś 18 lat, a później dziecko byłoby już pełnoletnie i nie trzeba by się nim wcale przejmować.
Coś nie idzie mi robota ostatnio. Chcę już do domu.
0 komentarze