Zaczęła się zimowa zawierucha. Wstajemy rano, zamrożone auto trzeba odpalać długo zanim do niego wsiądziemy, jeśli nie chcemy przymarznąć do siedzeń. Wracamy do zimnego mieszkania, podkręcamy ogrzewanie i zapalamy świece, żeby trochę ocieplić powietrze. Nie chce nam się wystawiać nosa za drzwi, wychodzimy tylko w przypadku konieczności. A ja jestem śpiąca, nieprzerwanie, nieustannie, prawie jak w ciąży.. Zimowa pora nie sprzyja W OGÓLE...
Kiedy zdawało mi się, że jestem w tak zwanej czarnej dupie i że nie może być gorzej – przywaliłam w metalową skrzynke na kwiaty na parkingu, odpadł mi zderzak i okazało się że a i owszem, może być gorzej. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko dwie rzeczy: po pierwsze primo (jak mawiał mój pan od znienawidzonej fizyki) parkowałam w tamtym miejscu często a skrzynki...
Luby podstępnie zapytał mnie, czy w Norwegii dostaniemy buraki. Dostaniemy, a i owszem, a na co? Na barszcz. Luby zażyczył sobie, żebym na Wigilię ugotowała barszcz. Na moje stwierdzenie, że będzie barszcz z torebki, bo nie potrafię odpowiedział, że och nie ma problemu, bo on mi znajdzie przepis. Feministka w moim sercu zadrżała, odrzuciła włosy na bok, zabębniła pazurami po biurku i słodko...
Piątkowy wieczór. Młody wreszcie w łóżku. Zabawki pozbierane. Rozgardiasz wywołany radością z nadchodzącego weekendu prawie ogarnięty. Farbki do malowania palcami zmyte. Ryż na sushi wystudzony. "Wino w lodówce się chłodzi."Jeszcze tylko kilka drobnych czynności domowych i zasiądę wygodnie przed telewizorem. Film na dziś - "Śniadanie u Tiffanyego". Nigdy nie widziałam, film kultowy przecież, mam więc obawę że zawiodę się na całej linii. No...
Luby ma nerwicę palców. Przeskakując bezsensownie po kanałach trafiliśmy na serial naszego dzieciństwa. Pamiętam, jak gromadziliśmy się całą rodziną przed naszym pierwszym kolorowym telewizorem. Rodzice byli TACY dumni, kiedy go kupili. Mieszkaliśmy wszyscy w jednym pokoju, Babcia w pokoju obok. Czasami rodzice wysyłali mnie, żebym z nią spała, a ja nie rozumiałam dlaczego. Zawsze miała dla mnie niespodzianki. Kasztany w łóżku. Linijki z...
Dzień przed totalnym rozłożeniem się zrobiłam sobie manicure, który cieszy tylko oczy Lubego i moje, jesli wystawię rękę spod kołdry oczywiście.Kolor skusił mnie nazwą ... tak tak, co specjaliści od marketingu potrafią z nami zrobić! Jednak nie jestem do końca zadowolona z mojego wyboru - w świetle dziennym to czerwień z wiśniowymi podtonami. I to mi pasuje. Natomiast w sztucznym oświetleniu jest to...
Jestem chora. Właśnie dobiłam do 38st. temperatury, co pozwala mi już całkiem legalnie, bez wyrzutów sumienia i poczucia ściemy - chorować. Przy wizycie u lekarza nie omieszkałam odwiedzić kilku sklepów, co pozwoliło mi przez chwilę wątpić w powagę mojego stanu, bo jeśli mam siłę grzebać w łaszkach w przymierzalni to jak to tak, nie mam siły przerzucać papierów? NIE :)W każdym razie -...