Rzecz o skórkach, vol 3
czwartek, maja 03, 2012
Skórki narastające wokół paznokci to dla większości upierdliwy problem. Mniejszość po prostu się nimi nie przejmuje, pozwala skórkom opanować paznokieć i resztę wszechświata. Kiedyś należałam do tej szczęśliwej mniejszości, jednocześnie byłam częścią pojemnej grupy społecznej, rosnącej w siłę niczym rodzina ojca Rydzyka - obgryzaczy paznokci. Paznokcie zaczęłam malować - w taki sposób walczę z nałogiem. Natomiast co zrobić ze skórkami, które wymęczone obgryzaniem wyrastają twarde i dumne, suche i zadziorkowate i proszą wręcz: "No jak już nie chcesz gryźć, to chociaż poskub paznokietkiem w tej chwili stresu i zapomnienia".
Przyznam, że swatchowanie lakierów mobilizuje mnie do walki z pozostałościmi mojego nałogu, ale jednak nie zawsze udaje mi się pozostać głuchą na skórkowe kuszenie. Oooch, what a shame!
Po tym przydługim wstępie pragnę zaprezentować moje odkrycie, zasługujące wręcz na miano świętego Graala. Napięcie rośnie, czy słyszycie sygnał werbli? Już za chwilę Wasze życie odmieni się i nic nie będzie tak, jak przedtem. A oto mój sekret:
*100% czysta lanolina*
Lanolina przed zapakowaniem w tubkę |
Lanolina pozyskiwana jest z tłuszczu wełny owczej. Jej skład chemiczny podobny jest do składu naszego ludzkiego sebum. Reguluje gospodarkę wodną i zmiękcza naskórek. Jest wręcz smarem, który łatwo radzi sobie z pęknięciami warstwy rogowej naskórka. Ale przenika też bardzo dobrze w głębokie warstwy skóry.
Czysta lanolina jest twarda, trzeba ją trochę ogrzać żeby wycisnąć z tubki. Ja noszę swoją tubkę w kieszeni spodni (mam taką o pojemności 7g) albo ogrzewam w dłoniach przed użyciem (jeśli akurat mam ciepłe dłonie, co zdarza się niezmiernie rzadko).
W Norwegii lanolina sprzedawana jest w aptekach, jako środek na popękane sutki. Tak, tak, macierzyństwo to droga usłana różami. U mnie podczas karmienia piersią nie sprawdzała się wcale, za to pamiętam, że używałam lanoliny na twarz jako lekarstwo po retinoidowych i kwasowych masakrach.
W przypadku skórek paznokci działa cuda! Już pierwsze smarowanie widocznie wygładziło zadziorki i zmiękczyło skórę wokół paznokci. Obecnie po dwóch tygodniach przygody z lanoliną mam pięknie wyprowadzone skórki. A raczej - nie mam skórek. Efekt utrzymuje się również po wymyciu rąk. Staram się smarować skórki 2 x dziennie, czasem częściej. Wcieram małą porcję kremu w skórki, paznokieć, ale również pod wystający brzeg paznokcia. Nacierajcie także pomalowane szpony - podobno spragniony paznokieć wypije to, czego mu trzeba, również jeśli jest pokryty szczelną warstwą lakieru.
Jeśli nie znalazłyście jeszcze złotego środka na przesuszone skórki - baaardzo polecam. W ostateczności, jeśli nie przypasuje - można użyć lanoliny na popękane lub zrogowaciałe stopy. Podobno też działa cuda, no a sezon sandałowy zbliża się do nas wielkimi krokami. Tup, tup, tup.
Acha, doszły mnie słuchy, że lanolina śmierdzi owcą. Nie. Kto nie wąchał owiec niech przemówi teraz lub zamilknie na zawsze. Owca chciałaby pachnieć tak, jak lanolina. Zapewniam.
Acha, doszły mnie słuchy, że lanolina śmierdzi owcą. Nie. Kto nie wąchał owiec niech przemówi teraz lub zamilknie na zawsze. Owca chciałaby pachnieć tak, jak lanolina. Zapewniam.
13 komentarze
Rozumiem, że takie cudeńka można dostać w aptece?:) Ile kosztuje?:D
OdpowiedzUsuńZ przeglądu internetowych aptek wynika, że koszt to około 25zł za 10g :)
OdpowiedzUsuńPoczułam się mocno zainteresowana :>
OdpowiedzUsuńI słusznie ;)
Usuń25zł ale za 7g! ;) W czasie karmienia była moim niezbędnikiem.
OdpowiedzUsuńTaka oczyszczona jest bezzapachowa.
Ponieważ zużywałam tego dużo, to raz chciałam "przyoszczędzić" i wyprosiłam w aptece kupno lanoliny do leków robionych, też podobno oczyszczona -koszt był mały, ale zapach ją dyskwalifikował bo jednak dzieć ma to w dziobie potem ;) Ale do rąk była ok.
Myślałam że cena jest wysoka tylko tutaj, ale widzę że w PL też nie jest najniższa. Przynajmniej taka mała tubka mieści się w kieszeni ;)
UsuńO tak.. ja kupiłam w UK ''Lansiloh'' na sutki po ciąży, i od dawna zużywam tubkę na skórki paznokciowe i spierzchnięte usta. Rewelacja!
OdpowiedzUsuńA ja powyrzucałam swoje pociążowe tubki, a teraz muszę zaopatrywać się w nowe ;)
UsuńAle z ''okazji'' skórek czy też brzuszka?
UsuńPóki co - z okazji skórek ;)
UsuńZasada jest święta: zawsze jak coś wyrzucę to się okazuje, że by się przydało. Niedawno pozbyłam sie 3 tubek kremu na sutki. Ale do mnie nie trzeba długo mówić dzisiaj nabyłam kolejną i to bezzapachową. Faktycznie przyjemnie odżywia skórki. Może i mnie uda się w końcu doprowadzić moje paznokcie do stanu w którym nie będę musiała ciągle chować dłoni.
OdpowiedzUsuńUda Ci się. Ja swoje też chowałam, przez lata. A "naprawa" zajęła mi ... 2 tygodnie używania odżywki i smarowania skórek :)
Usuńudało mi się wczoraj uprosić Panią Farmaceutkę, żeby sprzedała mi odrobinę lanoliny. Pani włożyła ją w małe pudeleczko, zapytała czy wystarczy, zaważyła - cena 5,40 zł. Że orientacji wagowej nie posiadam to w domu z ciekawości zaważyłam. Z Opakowaniem wyszło 28 g, więc pewnie samej lanoliny jest ok 25 g. Sądząc po komenterzach wyżej to trafiła mi się niezła okazja :)
OdpowiedzUsuń