Bruschetta

poniedziałek, lipca 23, 2012


Kiedy przychodzi lato - przynajmniej to kalendarzowe - niesie w koszyku moje ukochane, prawdziwe pomidory. Uwielbiam świeże pomidory o każdej porze roku, ze smutkiem zajadam się wyrobami pomidoropodobnymi w lutym i czekam na pomidory czerwcowe. Pomidory ze szczypiorkiem, z cebulką, z sałatą, z twarożkiem, w jajecznicy i na omlecie, zupa pomidorowa i sos pomidorowy do spaghetti. No i pomidory połączone z serem mozarella, oliwą z oliwek i bazylią. Mmmm, czujecie zapach bazylii unoszący się w kuchni?


Nie jest to przepisowa bruschetta, ale moja wariacja w oparciu o oryginalny przepis, megaszybka wersja na lenia. Wykonanie banalnie proste: świeże bagietki przecinam na pół. Każdą połowę smaruję dobrą gatunkowo oliwą z oliwek i solę. Nastepnie układam na bagietkach grube plastry świeżej mozarelli. Na to grubo pokrojone plastry pomidorów i znów lekko opruszam solą. Wszystko obsypuję świeżą bazylią.


Do bruschetty pasuje schłodzone białe wino, doborowe towarzystwo i dobry film. Najlepiej przy błogiej świadomości, że jest sobotni wieczór, a w niedzielę można wylegiwać się w łóżku i ładować akumulatory na nadchodzący tydzień.


You Might Also Like

14 komentarze

  1. Mmm, pyszności :) Również jestem wielbicielką pomidorów pod każdą postacią, ale najbardziej tych świeżych!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mniam! Uwielbiam pomidory i w zimie cierpię jedząc małe pomidorki truskawkowe (jedyne jak dla mnie posiadające smak przez cały rok). Ciabaty zazwyczaj smaruję pesto, ale wersję z oliwą i solą tez muszę wypróbować. Proste, idealne smaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomidorki truskawkowe to tez jest moje zimowe rozwiazanie :)

      Usuń
  3. Mniam, mniam :)
    Chociaż sos do spaghetti wolę tworzyć z kartoników firmy Podravka, uwielbiam je.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas niestety nie ma podravki, podpieram się pomidorami z puszki.

      Usuń
  4. Już jestem jej fanką. Uwielbiam ten zestaw: mozarella i pomidor, mniammm

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, w okresie letnim mogłabym się tak żywić cały czas ;)

      Usuń
  5. Też uwielbiam pomidory, najbardziej zerwane z krzaczka z ogródka, takie jeszcze nagrzane słońcem:) I proszę. Godzina 21 a Ty mi narobiłaś smaka na bruschette, akurat mam wszystkie składniki:D Ale nic, wytrzymam, w końcu 3kg same się nie zrzucą, i zjem już jutro rano na śniadanie=)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, mam nadzieję że śniadanie smakowało ;)

      Usuń
  6. Kocham pomidory :) ja taki zestaw serowo-pomidorowy serwuję na ruccoli, smaki cudownie się komponują :) Smacznego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. z pomidorami to ja mam nie lada problem, lubię i nienawidzę zarazem (ten ukrojony, który leżakuje do następnego dnia w lodówce przyprawia mnie o konwulsje), no istna sinusoida :D

    Chętnie zaprezentuję na stole bruschettę wg Twego przepsisu, wygląda smakowicie

    bazylia z własnego ogródka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam z ogródka, z własnoręcznie zakupionego krzaczka w doniczce ;) Nie jestem niestety typem ogrodniczki. Choć nie ukrywam, moja wielka ambicją jest wyhodowanie wlasnych ziółek i nie zabicie ich w przeciągu dwóch miesięcy.
      A takie pomidory z drugiego dnia u mnie nie zostają. Mam zasadę - jeden pomidor na jedno posiedzenie. Resztki dojadam.

      Usuń