Wrota
środa, stycznia 11, 2012Jako nastolatka szczyciłam się tym, że nie lubiłam literatury z gatunku fantasy. Fantasy oznaczało dla mnie roboty, maszyny, komputery, kosmos i zielone ludziki. Dopiero "Władca pierścieni" i "Harry Potter" sprawiły, że sięgnęłam po inny nurt tego gatunku - fantasy pełną czarów, zaklęć, gnomów, skrzatów, smoków, czytania w myślach i innych nadprzyrodzonych zdolności.
"Wrota" Mileny Wójtowicz to powieść z gatunku fantasy. Bohaterką jest Salianka - królewna z Twierdzy, w której umyśle znajdują się Wrota do Piekieł. Salianka nie jest królewną-ślicznotką. W obu częściach nie ma też wątku miłosnego, za co jestem autorce niezmiernie wdzięczna.
Pierwszą część czytało mi się niezbyt, drugą pochłonęłam z zainteresowaniem. Nie jest to literatura dla snobów intelektualnych - raczej czytadło na długie zimowe wieczory. Styl i humor w książce porównywany jest do stylu Pratchett'a - uważam, że trochę na wyrost. Nie dlatego, że powieść jest słaba. Moim zdaniem Pratchett jest Mistrzem gatunku i ciężko jest znaleźć się na podobnej półce. Podoba mi się język powieści, kilka razy parsknęłam śmiechem. Zaczerpnęłam z niej kilka cytatów, które będę używać na co dzień (na przykład o rycerzach, u których przyrost masy mięśniowej ciała odbywał się kosztem przyrostu masy mięśniowej mózgu).
Recenzje są zgodne, że powieść jest przezabawna. No, nie jest ponura na pewno. Jednak Salianka sama w sobie, moim zdaniem, jest postacią smutną.To, co jej się przydarza tez do zbyt zabawnych nie należy, choć opisane jest w sposób lekki i humorystyczny. Generalnie czego się królewna nie dotknie, to - mówiąc po prostu - się pieprzy.
Cykl ma dwie poważne wady. Po pierwsze pierwsza część była po prostu nie do zdobycia! Wkurza mnie to, bo doceniam pracę autora i chciałabym się przyłożyć do jego wynagrodzenia. Zdobyłam ebooka (od babci wujka cioci kuzyna kolegi znajomego). Drugą część można z kolei zdobyć w wersji papierowej, legalna wersja elektroniczna była dla mnie nieosiągalna.
Druga wada - nie wiem, kiedy ukaże się kolejna część. A królewna czeka i przecież nie będzie czekać w nieskończoność! Szybko pani Mileno, niech się tej Saliance wreszcie życie ułoży jakoś sensownie!
Polecam miłośnikom gatunku i tym, którzy chcą poznać świetną książkę polskiej autorki fantasy - gatunku literackiego zdominowanego przez mężczyzn.
3 komentarze
Chętnie przeczytam, mam nadzieję, że uda mi się ją znaleźć...
OdpowiedzUsuńJa rowniez nigdy nie bylam milosniczka fantasy i z trudem dalam sie namowic na przeczytanie Trylogii Czarnego Maga. Dzis ciesze sie, ze dalam sie jednak namowic bo lektura jest niesamowita. Moze uda mi sie zdobyc kiedys Wrota, chetnie znow zatonelabym w bajkowym swiecie.
OdpowiedzUsuńRurko, bajkowy swiat teraz dla Ciebie jest jak najbardziej odpowiednim miejscem :)
OdpowiedzUsuń